Flisacy, oryle, włóczkowie
Od zarania cywilizacji rzeki stanowiły granice dzielące terytoria i ludy ze sobą sąsiadujące, ale także arterie komunikacyjne łączące plemiona i narody odległe od siebie o setki, a nawet tysiące kilometrów. Były osiami, wokół których skupiało się osadnictwo i kształtowała się kultura ludzi zamieszkujących ich brzegi oraz tych, którzy poruszali się ich nurtem, przenosząc zarówno towary, jak i zwyczaje czy wierzenia. Takimi rzekami były też oczywiście Bug i Liwiec. Stanowiły naturalną granicę terytorialną zarówno dla puszczańskich Kurpiów, jak i dla organizmów państwowych Księstwa Mazowieckiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego oraz część wielkiej arterii komunikacyjnej transportującej ludzi, towary i idee z południa na północ i odwrotnie. Zapomnianymi dziś bohaterami tego wielkiego procesu cywilizacyjnego są ludzie przemierzający te arterie: flisacy.
To między innymi dzięki ich ciężkiej i niebezpiecznej pracy swój złoty wiek zawdzięczały szlacheckie i magnackie posiadłości Mazowsza i Podlasia, a wraz z nimi cała Rzeczypospolita. Spławiane do Gdańska zboże i drewno przez wieki stanowiło podstawę utrzymania majątków ziemskich. Gloger w „Dolinami rzek” pisze: Bug był głównym traktem handlowym pomiędzy Wołyniem i Europą. […] Każdy szlachcic możniejszy miał wówczas na Bugu własne statki, na których zboże swoje spławiał do Gdańska. Wiktoryn Kuczyński z kolei, do którego należały m.in. dobra w Jadowie, Urlach i Barchowie, w swoich Pamiętnikach notuje: Na wiosnę roku 1725 woda mała była, statki iść nie mogły do Gdańska, aż dopiero w maju za przybyciem jakiejkolwiek wody. Dlatego statki wpół szafowane posłałem do Gdańska, które się na Wisłę wprowadziwszy, jeden statek nazad wrócili i przedali łaszt po fl. 121. Dąbowe bale także spławiłem do Gdańska, ale po lepszej cenie, bo w domu u mnie kupiec stargował i zapłacił bez braku. […]A gdy znowu w jesieni woda przybrała, posłałem statki do Gdańska, które przedały żyto po fl. 130.
Cały artykuł można przeczytać w magazynie dostępnym na KupujeszPomagasz.pl