Nauka idzie w las czyli o terapeutycznej roli obserwowania zwierząt
Jeszcze kilka lat temu Tomek był nieszczęśliwy codziennie wychodząc do pracy, której dosłownie nie znosił. Wyniósł z tego okresu cenną obserwację: — Psychicznie czułem się słabo, ale miałem coś, co pomagało mi przetrwać ten okres: wyjście z lornetką w głąb natury. Obserwacja przyrody była dla mnie jakąś formą ratunku. Starałem się wyjść, usiąść w trawie, mieć parę godzin na bycie bliżej siebie, tu i teraz. Dziś jestem pewny, że kontakt z naturą może być formą medytacji. Możesz zrobić to dla siebie za darmo i nie potrzebujesz do tego umiejętności rozpoznawania kilkuset rodzajów ptaków czy profesjonalnego sprzętu.
Zbawienna fascynacja
Jedna z hipotez na temat zbawiennego na człowieka wpływu przyrody, znana jako teoria przywracania uwagi, zakłada, że przebywanie na łonie natury jest dobre dla poprawy koncentracji i zmniejszenia zmęczenia psychicznego związanego z życiem w stresującym środowisku miejskim. Naturalne bodźce, takie jak śpiew ptaków, mogą pozwolić nam zaangażować się w „miękką fascynację”, która utrzymuje naszą uwagę.
Świadomość tego wydaje się być szczególnie istotna w erze wszechobecnego przebodźcowania i FOMO (z ang. fear of missing out). 61% Polek i Polaków ma problemy z koncentracją, zaburzeniami snu albo obniżonym nastrojem. Objawy te często są łączone z doświadczaniem stresu informacyjnego. To nie dziwi, biorąc pod uwagę fakt, że co trzeci(a) z nas twierdzi, że nie potrafi usiąść w ciszy i nic nie robić przez 30 minut. Ewolucja zdaje się nie nadążać za rozwojem cywilizacji.
Kilka badań sugeruje, że obserwacja i słuchanie ptaków mogą być szczególnie zbawienne dla naszego zdrowia psychicznego. Uczestnicy badania, podczas którego słuchano zróżnicowanych śpiewów ptaków, zgłaszali zmniejszenie objawów depresji, a także znaczny spadek uczucia niepokoju i paranoi.
Cały artykuł można przeczytać w magazynie dostępnym na KupujeszPomagasz.pl