KRAINY POLSKIE

Co ty taki smutny jesteś?

03.01.2024

Pamiętasz, co mi powiedziałeś, kiedy 7 lat temu gratulowałam Ci nagrody na festiwalu w Gdyni za rolę w Zjednoczonych stanach miłości?

Pewnie powiedziałem, że boję się, że to koniec.

Zgadza się.

Nagrody paraliżują nie tylko mnie. Uskrzydlenie jest na chwilę, a potem przychodzi świadomość, że trzeba teraz utrzymać ten poziom. I jak to zrobić? Kiedy zadzwonili do mnie z Gdyni z informacją, że dostanę statuetkę dla najlepszego aktora drugoplanowego, pomyślałem sobie: „Chryste Panie! Czy ja coś jeszcze zagram?!”.

Tego chyba należy się obawiać po nagrodzie za całokształt!

Jest w środowisku taka czarna legenda, że jak dostajesz nagrodę w Gdyni, to przestajesz grać. Ale w moim przypadku się nie sprawdziła. I bardzo mi miło, choć z nagrodami jest tak, jak jeszcze na studiach mówił nam Piotr Cieplak, po tym, jak odebrał nagrodę na katowickim festiwalu Interpretacje. Pytamy go: „No i jak?”. A on mówi: „Następnego dnia wstałem, włosy jak mi wypadały, tak wypadają, ząb mnie boli…”.

A Ty rok później, również w Gdyni, dostałeś kolejną – tym razem za Amok Kasi Adamiak, gdzie zagrałeś jedną z głównych ról: dociekliwego policjanta.

Posznurowanego, pozamykanego. Poszukiwacza sprawiedliwości. Może nie po trupach, ale nawet za cenę poświęcenia swoich ideałów. Tu zresztą mogłem się z tą moją postacią spotkać.

Niedługo do kin wejdzie Kos Pawła Maślony, tarantinowska reinterpretacja powrotu do Polski generała Tadeusza Kościuszki. Grasz tam Wąsowskiego, wyjątkowo obrzydliwego szlachcica, znęcającego się w okrutnie wyszukany sposób nad chłopami pańszczyźnianymi. Jak się buduje tak do szpiku złą postać?

Największą zagwozdką jest zawsze wymyślenie bohatera, czyli do‑myślenie wszystkiego, co się mogło zdarzyć, ale czego nie mamy szansy być świadkiem. Nie interesowało mnie zupełnie zagranie kolejnego złego bohatera, bo znam ich na pęczki z przeróżnych filmów przeróżnych konwencji. Najważniejszą cechą, którą próbowałem uchwycić, było to, żeby ten bohater odstręczał widza.

I udało się.

Gdybym był ciemiężonym chłopem w tamtym okresie, to który z panów by mnie najbardziej wkurzał? Doszedłem do wniosku, że najbardziej wkurzałby ten rentierski, ten, który już nic nie musi, bo utrzymuje się z posiadanego majątku, więc jest darmozjadem, leniem i może zrobić wszystko, na co ma ochotę. 

 

Cały artykuł można przeczytać w magazynie dostępnym na KupujeszPomagasz.pl

Pozostałe aktualności

zobacz wszystkie
Egzotyczność
Nasze życie codzienne nie zawsze jest ciekawe; czasem po jakichś supermocnych prz
Mijając
Miejsca, które kiedyś służyły podró
II edycja Konkursu Fotograficznego (Nie)zapomniane zabytki
Miejsca, w których kończy się historia… Budynki, w których kończą się pewne losy…

Newsletter

Bądź na bieżąco z najnowszymi promocjami
i wydarzeniami z życia Arche i naszych obiektów!
Wyrażam zgodę na otrzymywanie informacji o
aktualnościach, wydarzeniach i promocjach (więcej
informacji)