Lubię, jak się zmienia
W ogóle lubię zmiany. Pór roku, miejsc i ludzi. Nie tęsknię za Nowym Jorkiem, kiedy jestem w Warszawie, i na odwrót też nie. Lubię być tu i teraz.
Ubóstwiam polską złotą jesień, która na szczęście wciąż do nas przychodzi. Szum wiatru w suchych liściach, kolory, babie lato. I dużo do zrobienia w ogrodzie oczywiście. Mój Boguś przynosi z ogrodu kosze ogórków, i już mamy tych ogórków straszne ilości. Dwadzieścia, trzydzieści słoi dużych. Jesteśmy przerażeni, co z tym zrobimy. Chyba będziemy rozdawać w prezencie przyjaciołom i rodzinie.
W tym roku odkryłam moją miłość do cebuli. To warzywo bardzo wrażliwe na pestycydy. Ale my mamy własną! Będę ją zamrażać, a zamraża się w ten sposób, że najpierw kroi na plasterki, potem rozkłada w zamrażarce, na płasko, a na końcu dopiero do pojemnika. Będziemy tak też robić z innymi warzywami. Mamy swoje, pyszne, czereśnie, aronie, wiśnie, porzeczki, agrest – naprawdę zatrzęsienie. Z pomidorów dzisiaj zrobiłam pyszną zupę, mamy brokuły, kapustę, marchewkę, ziemniaki, pietruszkę, seler, por, buraki. Czego chcieć więcej?
A potem przychodzi zima, którą też uwielbiam. Są ludzie, którzy jej nie cierpią i mają „zimową depresję”. Narzekają, że jest mało słońca. Ja jestem szczęśliwcem. Mam elastyczny charakter i dużo podróżuję.
Podróże to miód na serce każdego, kto lubi zmiany. Widok przebiegający za oknami działa na mnie kojąco. Nigdy nie zapomnę czasu, kiedy podróżowałam z zespołem o nazwie Vocal Summit, składającym się z czterech, a później pięciu wokalistów a capella. Jeździliśmy pociągami po całej Europie. Pamiętam podróż przez Alpy szwajcarskie, włoskie – te widoki przenosiły mnie do krainy bajek. Góry, przepaście, roślinność i jednocześnie wygoda i komfort podróży.
Cały artykuł można przeczytać w magazynie dostępnym na KupujeszPomagasz.pl